Miejsce: Kraków
Status opisu: kompletny, ukazało się 6 numerów 

Oto i przyszła pora na prawdziwą zinową perełkę z przeszłości. Pismo wydawane na początku lat 90-tych przez Leszka Wojnicza-Sianożęckiego aka. Neconosferatusa, muzyka m.in. Holy Death, a obecnie właściciela Thrashing Madness Production i edytora Oldschool Metal Maniac magazine. Osoba znana w podziemiu i o stałych zainteresowaniach – metal, metal i jeszcze raz metal. Pisze o tym, bo wyraźnie widać że Leszek jest prawdziwym maniakiem metalu, takim w starym stylu, widać to we wszystkim co robi. Produkty które sygnuje jako wydawca, czy to płyty czy pisma, są zawsze profesjonalne i dopracowane, a jednocześnie zachowują ten charakterystyczny pierwiastek, klimat sceny podziemnej, niezależnej czy jakby tego nie nazywać. Sam Equilibrium of Noise zine to pismo od początku bardzo starannie złożone i przygotowane co jak na owe czasy i polskie warunki było na pewno ambitnym posunięciem. Do tego każdy numer jest opasły w treść i fotografie, po prostu „mast hef” jak mawia dziś młodzież. Moja znajomość z pismem zaczyna się wraz z podwójnym numerem 4-5 z roku 1994, który w zaskoczeniu kupiłem w kieleckim sklepie Metal Core, z zaskoczenia, bo wcześniej nigdzie mi ta nazwa nie mignęła, a byłem dość aktywny w podziemiu wówczas. Numer mnie powalił, wywiady z dokładnie tymi zespołami z którymi chciałem przeczytać, do tego stertka recenzji, no i dużo miejsca na polskie zespoły! Jeszcze lepiej się prezentował przygotowany z rozmachem numer 6, ostatni pod tym tytułem, wydany drukiem, w formacie A4 jakieś dwa lata później. Co ciekawe, Leszek wyprzedzał swoje czasy, bo otwarcie przyznawał się do zainteresowania np. grupą KISS, o której wiele można powiedzieć, ale nie to że w dość ortodoksyjnym wówczas podziemiu miałaby jakiekolwiek miejsce. Kilka lat później, nie pamiętam dokładnie, ale ok. roku 1997 ponoć ukazała się jeszcze jedna edycja pisma – tym razem w eksperymentalnej wersji płyty CDR, dzielona bodajże z jakimiś nagraniami ale tak jak pisałem nie pamiętam dokładnie. Ta wersja magazyny / zina miała wówczas już tytuł Diabolic Art ale obecnie jest zapewne nie do zdobycia. W roku 2010 Leszek powrócił ze słowem pisanym (i drukowanym 🙂 w postaci pisma OLD SCHOOL METAL MANIAC MAGAZINE. Pismo adresowane do wielbicieli starej szkoły, szukających w metalu właśnie metalu a nie jakichś gejowskich popierdołek – każdy się może przekonać kupując egzemplarz. Ja zachęcam, a pismo oczywiście znajdzie swój kącik na Zinotece, jak ja znajdę czas aby te wszystkie opasłe numery poopisywać. he he.

---

---

---

---

---