Fucker zine

Miejsce: Bydgoszcz
Status: dead!
Kontakt: nie dotyczy 

Kolejne pismo z początku lat 90-tych. Tytuł? FUCKER. Ostro, ale takie to były czasy, subkultury za sobą nie przepadały, na koncertach awantury były standardem, a w nos można było też dostać od ekipy z innego osiedla… No ale nie o kombatantach miało tutaj być. A co można powiedzieć o zine? Ukazały się trzy numery, wszystkie w klasycznym, zeszytowym formacie A5, ale bardzo mocno różniące się pomiędzy sobą. Samo pismo było bowiem quasi kontynuacją szkolnej gazetki o wdzięcznym tytule „Śmieciara”, stąd też na okładkach zina co bardziej spostrzegawczy dopatrzą się podwójnej numeracji. Numery pisma różniły się pomiędzy sobą nie tylko objętością, ale przede wszystkim dopracowaniem i jakością materiałów. Numer pierwszy wyglądał jak większość ówczesnych pisemek, niewielka objętość, prawie same biografie, jakieś przypadkowe teksty utworów (The Exploited i Iron Maiden), mydło i powidło. Na plus można uznać jakość ksero, mój egzemplarz po prawie 25 latach jest nadal czytelny i dobrej jakości. Od numeru drugiego było już zupełnie inaczej, pojawiły się wywiady, dużo zdjęć, a jakość merytoryczna wszystkich materiałów była zdecydowanie lepsza. Numer ostatni, trzeci w kolejności, to już zupełnie dojrzałe pismo, w którym wszystko jest na swoim miejscu, układ zina jest przemyślany i widać efekty doświadczenia edytorskiego. Teksty są bowiem dopracowane, fajny jest raport ze sceny bydgoskiej (same młode zespoły), natomiast punktem kulminacyjnym jest bardzo dobry i obszerny wywiad z Mariuszem Kmiołkiem, z czasów początków Carnage Records oraz Kanadyjczykami z BLASPHEMY! Jak to się wszystko zmienia, wówczas był to mocno lekceważony i czasami wyśmiewany zespół, a dziś proszę – legenda. Na pewno fajnie było otrzymać z Kanady przesyłkę z odpowiedzią na wywiady od tego ekstremalnego zespołu! Niestety numer trzeci zakończył historię FUCKER zine, chociaż z pewnego źródła wiem, że większość materiałów do numeru czwartego było już przygotowana. Niestety o edytora zina, upomniała się wówczas MON-ika, czyli Ministerstwo Obrony Narodowej i niewątpliwie zaszczytna służba wojskowa która przyczyniła się do zgonu pisma… A skoro tak już przy edytorze jesteśmy, to nie sposób nie wspomnieć o zaangażowaniu Maćka Fludera, bo o nim mowa, w działalność ówczesnego podziemia. Maciek zorganizował w Bydgoszczy dwa koncerty pod szyldem „The last words of death”, gdzie na scenie pojawiły się takie ekipy jak IMPERATOR, Piekielne Wrota, Lastwar czy bydgoski SCARECROW. Opis tych koncertów znajdziecie zresztą w numerze drugim tego pisemka. Pomagał również przy organizacji innych imprez w tym mieście oraz tworzyła metalową audycję w lokalnym radiu PIK. To tyle z mojej strony ? Aaa, zapomniałbym, mój egzemplarz FUCKER zine 3, ma numer 197, tak się wówczas rozchodziły ziny!


FUCKER zine 1
Rok: 1990
Format: A5
Stron:12
Język:polski

Gang Green (przedruk), Slaughter (bio), Hades (bio), Deathrow (bio), Terror, Minotaur (bio), Necrodeath,VADER (bio)


FUCKER zine 2
Rok: 1990
Format: A4
Stron:
Język:polski

Piekielne Wrota, Unborn, Exorcist, Morgoth (Bydgoszcz), Krater, Exhaust Death, Chaotic Syphilis, Lastwar, Leviathan, Chronical Diarrhoea, Cremathory, Abomination, Nasty Savage (nie wiem czy przedruk?), Betrayer, Stigmatizer, Sepultura (bio), Morbid Shit, Death Mosh (bio),
Live: Morbid Shit, Lastwar, Morgoth, Piekielne Wrota (Bydgoszcz, 1990),
Lastwar, Holy Trinity, Power Age, SCARECROW, Imperator (Bydgoszcz 1990)


FUCKER zine 3
Rok: 1991
Format: A5
Stron:
Język:polski

Pandemonium, Hazael, Schismopathic, Warrior Distribution, Mussogorgssky, Mortuary Drape (bio), Therion (Rybnik), Hellwitch, Mariusz Kmiołek, BLASPHEMY,Sinister (bio), Lastwar, Desecrate, Wise Squit, Necrolatry, Inoculate Injury, Danger Drive, Mortify, Bloodshed, Trauma, KASSANDRA PROMOTION,

Special: raport z Bydgoszczy (Tormentor, Rotten Flesh, Exhumation, Mortuus, Imprecation, Torment Christ)


Memorabilia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *