Miejsce: Ciechanów
Status opisu: kompletny, 2 numery

Data opracowania: 2019-05-21

Gdy byłem młody zawsze namiętnie sprawdzałem co oznaczają tajemnicze dla mnie nazwy zespołów, pseudonimy muzyków czy tytuły zinów, dlatego nie inaczej było też w przypadku ZICHENAU NEWS zine. Były to jednak czasy przed internetowe i nie zawsze można było szybko dotrzeć do encyklopedii czy słownika wyjaśniającego dane pojęcie. Dlatego jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że Zichenau oznacza po prostu nazwę miasta Ciechanów w języku niemieckim. Dość nietypowo i zaskakująco bym rzekł. A tak nieco abstrahując, sam Ciechanów był bardzo ważnym punktem na polskiej scenie metalowej przełomu lat 80/90 z uwagi przede wszystkim na odbywający się tam cyklicznie, legendarny festiwal S’thrash’ydło (1988-1994), aktywna była też scena muzyczna (Smirnoff, Different State) i prasowa w postaci zinów (Lighting, Megattomic Deathruction, Psycho….), ale wróćmy już do samego pisma. O ile wiem, ukazały się dwa numery Zichenau News. Pierwszy w roku ca. 1995, widziałem w wersji A5 i wersji A4, więc zapewne tak była wydawany. Zine przygotowany na maszynie do pisania, co najmniej trzy różne czcionki namierzyłem, więc łatwo nie było. Zawierał sporo wywiadów, zarówno z zespołami zagranicznymi jak i polskimi, przy czym te z naszymi są znacznie bardziej rozbudowane i ciekawsze np. Behemoth czy Damnation. Najciekawszy w numerze jest jednak tekst stanowiący korespondencyjną polemiką pomiędzy niejakim Witoldem z Lublina a niejakim Capricornusem z Graveland, która wywiązał się po „wypowiedzi” tego ostatniego w wywiadzie dla HOLOCAUST zine 8. Kontrowersyjna kwestia dotyczyła kwestii Słowian i plemion germańskich, a wypowiedź Capricornusa idealnie nawiązywała do poglądów pewnego austriackiego malarza…. Brrryy. Ze względów archiwalnych i nazwijmy to socjologicznych bardzo ciekawa rzecz. Numer drugi jest w zasadzie numerem z podwójną numeracją, ale sądzę że to wynik bardzo długiego zbierania materiałów, bo wywiady są dość mocno rozstrzelone czasowo. Mamy tu tym razem format A5, żółta okładka – znów z ciechanowskim akcentem w postaci charakterystycznej sylwetki zamku oraz napisem „Made in Ciechanów” na ostatniej stronie. W środku, co strasznie się rzuca w oczy – absolutny brak grafiki, obrazków, logosów i wszelakich ozdobników,  nie wiem czy to zamierzony efekt – czy kwestia dostępnych środków J ale wygląda to nieciekawie. Z drugiej strony stworzyło to jednak więcej miejsca do zaprezentowania wyjątkowo dużej ilości materiałów – lista znajduje się przy opisie numeru poniżej, a na uwagę zasługuje tu jeden z nielicznych wywiadów z olsztyńskim Prophecy.

---

---