Eternal zine

Miejsce: Jastrzębie Zdrój
Status opisu: kompletny 1/1 numer
Data opisu: 2023-09-19

Ależ gustowne i wyraziste logo – trumna w okowach wieczności, doskonale to do siebie pasuje, i koncepcyjnie i wizualnie! Pora zatem na opisanie Eternal zine. Jak widać, poniżej prezentuję zawartość tylko jednego, podwójnego numeru, oznaczonego numeracją 2/3. Gdzie zatem zapodział się numer 1? Był, a jakże, ale ukazał się około roku wcześniej pod tytułem Danse Macabre zine, dobre kilka lat temu tamten numer opisałem już na Zinotece, teraz nadeszła pora na kontynuację i opisanie w końcu rzeczonego Eternal zine!  

Wspomniany DM zine był autorstwa dwóch dziewczyn ze Śląska – Dzikiej i Magdy, których drogi jak się wydaje rozeszły się właśnie po wydaniu wspomnianego zina. Jedna z nich, Magda alias Maleńki, kontynuowała jednak działalność edytorską, przyjmując nową nazwę – ETERNAL – ale zachowując ciągłość numeracji, stąd to 2/3. A numer podwójny, bo ilość materiałów zgromadzonych w tym numerze jest po prostu olbrzymia. 120 stron! Dla mniej wtajemniczonych, standardowa objętość zina to było wówczas zwykle tylko 36-40 stron. Taki standard wynikał zarówno z czasu i problemu zgromadzenia większej ilości materiałów, ale również ze względów ekonomicznych – grubszy zine oznaczał bowiem wyższe koszty ksero i droższego zina! Nie każdy nastolatek mógł sobie pozwolić na zakup stosunkowo drogiego zina. W tym przypadku, jak patrzę na flyera to grubaśny ale czarno-biały Eternal zine kosztował 33 000 starych polskich złotych, podczas gdy dostępny w każdym kiosku, kolorowy Metal Hammer w tym samym roku kosztował mniej bo … 29 900 zł. No nic, zostawmy ceny, tak czy siak mamy tu ogrom włożonej pracy, można sobie tylko wyobrazić ile to listów musiało pójść w Polskę, aby te materiały przygotować. Zresztą widać to także po obowiązkowej rubryce z podziękowaniami od edytorki, gdzie pojawia się kilkadziesiąt imion/ksywek i nazw nie tylko z polskiego podziemia.

Koniec końców powstało opasłe pismo, zawierające lekturę na długie wieczory i bardzo szeroki  przegląd zespołów z różnych zakątków Polski i Europy. No i to co w zinach szczególnie doceniałem, to wsparcie i materiały o tych najmniej znanych, często początkujących zespołach, które nie zawsze miały siłę przebicia, a na stronicach takiego oto zina zostały w jakimś tam stopniu uwieczniona. W Eternal mamy takie rodzynki, bo kto dziś pamięta polską Katatonię ze Świnoujścia czy Harbringer od Death z Ostrowa Wlkp.? Poza członkami tych zespołów pewno niewiele osób. Zwróciłem już wiele razy uwagę na objętość zina, ale tu trzeba wspomnieć że w parze z ilością szła jednak jakość. Wywiady mi się podobają, tak jak teraz kilka z nich ponownie po latach przeczytałem, niektóre nawet przeprowadzone „na żywo”, widać w tym pomysł i przygotowanie, że wymienię choćby świetne pogaduchy z Wawrzynem z Damnation czy Remigiuszem z Sacriversum. Bardzo dobrze się to czyta, nie widać napinki czy kombinowania na siłę z pytaniami. A, no i pojawiły się szerzej recki, które krytykowałem po lekturze Danse Macabre zine. W tym przypadku ich autorem nie była jednak edytorka, tylko kilka innych osób ze sceny, w tym m.in. Adam z Lost Soul (nota bene autor grafiki na okładkę), czy Nocturnal Phantom, nieżyjący już edytor Slavonic Sword zine. Dopełnieniem zina są dodatki, plakaty Miracle i Catharsis, katalog Foundation2000 oraz zdjęcia Lost Soul i Disgfigured Corpse. W roku 1994 były to łakome kąski dla czytelników, bo takich materiałów było po prostu mało. Być może to dlatego mój egzemplarz został przez kogoś ograbiony, a o istnieniu plakatów dowiedziałem się dopiero teraz. Zwróćcie zresztą uwagę, że nie ma o nich informacji również na flyerze który udało mi się odnaleźć.

OK. To byłoby na dziś tyle o ETERNAL zine. O ile wiem nic więcej pod tym tytułem się nie ukazało, Eternal jak wiele innych zinów z tego okresu nie okazał się ani „wieczny” ani „nieśmiertelny”, dokonał żywota po tym grubaśnym, ale jednym numerze. Edytorka Magda zajęła się wówczas bardziej promocją (menedżerowaniem?) kilku zespołów niż podziemnym dziennikarstwem, co ciekawe promowała głównie czeskie zespoły, np. Bigotry, Love History czy Dissolving of Prodigy. Te flyery także pamiętam z listów, to już jednak wykracza poza ramy tematyczne Zinoteki, zatem mój opis już tutaj zakończę.


Eternal zine
Numer: 2/3
Rok: 1994
Język: polski
Stron: 120

Gehenna, Amazeroth (bio), Dissolving of Prodigy, Psychoneurosis (bio), Sacrum (bio), Trauma, Chemical Breath (bio), Sage, Beastie Noise, Fathering, Insanity, Azazel, Katatonia (PL), Exanathema, Cut Throat, Act of Grace, Damnation, Departure (bio), Temperance (bio), Catharsis, Tot, Epilepsy (bio), Witches (bio), Equinox, Cruciatus (bio), Cadaverous Condition, My Final Prayer, Disorder, Fleshcrawl, Miracle (bio), Iscariota, Centinex, Golgotha (bio), Neolithic (bio), Disfigured Corpse, North (bio), Harbringer od Death (bio), Lost Soul, Dawnfall (bio), Dark Eternity, D.S.F.A., The Other Side (bio), Recrimation (bio), Poseydon (bio), Nordor (bio), Immortal Vision (bio), Sulligrepsy, Diarrhoea (bio), Love History, Sacrivesum Eternal Deformity, Agressor, Carnal Death (bio),

Special: raport z Holandii (autor Heef z Megablast Records)


Memorabilia


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *