Leprous zine

Lokalizacja: Kętrzyn
Status opisu: kompletny, 1/1
Data: 2023-06-06

LEPROUS zine! Pora na prawie podręcznikowy przykład formatu jakim był kserowany, podziemny zine z początku lat 90-tych w Polsce. Przynajmniej wg mnie. Zaczynamy od nazwy, tematyczna, klimatyczna, dla zina pasująca. Dalej mamy logo, niezbyt kolczaste, niezbyt czytelne, poszczególne litery stylizowane względem logotypu holenderskiego PESTILENCE z okresu pierwszej płyty, bonusowo dodane odwrócone, czarne krzyże, dla zapewnienia efektu od razu trzy. A co, taka koncepcja autora. Lecimy dalej, okładka. No gdyby zine leżał wówczas w kioskach Ruchu, sklepach muzycznych czy Empikach, to pewno przy takiej okładce z miejsca sprzedałby się w całym nakładzie. Okładkę zdobi fotografia Imperator, starannie wykadrowana aby pomieścić logotypy kilku prezentowanych w numerze zespołów. A jakie to zespoły? Prima sort, creme de la creme ówczesnej polskiej sceny, bo poza rzeczonym Imperatorem mam Vader, Pandemonium, Betrayer, Sparagmos, Hazael, Thanatos (czyli obecna Trauma) czy Slashing Death. To dania główne numeru, jednocześnie zespoły bardzo popularne i nawet pomimo tego że często przepytywane w zinach, zawsze interesujące. Całość oczywiście w czarno-białej, no bo jak inaczej, konwencji i zeszytowym formacie A5. Wewnątrz jest już mniej klasycznie, bo nie mamy zwyczajowych ramek, cmentarnych grafik i tego typu ozdobników, wręcz przeciwnie, bo layout nawiązuje bardziej do oficjalnych pism, podział na dwie kolumny, strony elegancko ponumerowane, a całość rozpoczyna się dwustronną rubryką News. Wiadomo, że przy cyklu wydawniczym zina takie nowości nowościami nie były gdy zine trafił do czytelników, ale zawsze to jednak zebranie w jednym miejscu wielu różnych informacji o wielu zespołach. Nawet dziś to kopalnia wiedzy! Edytor starannie poskładał zina, są oryginalne logosy, trochę flyerów i bardzo dużo fotografii, niektórych z nich, na przykład wspomnianego Thanatos / Trauma nigdzie indziej nie widziałem. Zresztą jakość kopii którą widziałem jest ekstra, wszystko czytelne, nie ma tak że zdjęcia to niemal czarne plamy. Całość sprawia zatem świetne wrażenie wizualne. Co do merytoryki, tu jest różnie, zespoły z okładki mają dłuższe wywiady i lepsze pytania. Ci mniej znani, a jest tego tez trochę w numerze to już wywiady krótsze i słabsze, pytania standardowe o teksty, problemy  czy ulubione zespoły. Chlubnym wyjątkiem jest rzeczowy i interesujący wywiad z Krzysztofem Andrzejewskim, organizatorem S’thrash’ydła (przeprowadzony przed edycją z 1991 roku), szkoda że tak krótki. Co mamy jeszcze? Tłumaczenie tekstów Morbid Angel, zaledwie kilka recenzji demosów, ale za to aż trzy, porządne relacje z koncertów – Terror Zone (Słupsk 1991) gdzie potańczono przy Betrayer, Thanatos i Lastwar, sporego festiwalu w Żychlinie (Hazael, Asarhadon, Sanctimony, Pandemonium, Freddie Kruger, Alastor…) i jeszcze większego, a w zasadzie to bardzo dużego International Music Festival, czyli imprey Dziubińskiego na której zaprezentowali się Candlemass, Atrocity, Massacra czy Holy Moses). Numer #1 był jednocześnie ostatni, bo kontynuacja pisma, zaplanowana przez edytora pod szyldem GOTHIC zine nie doszła już do skutku… LEPROUS pozostał jednostrzałowcem, ale bardzo solidnym.

Leprous zine 1
Rok: 1991
Format:A5
Stron: 48
Język: polski
Imperator, Pandemonium, Dead Infection, Guardian (bio), Slashing Death, Traitor, Vader, Lastwar (bio), Voiced Death, Desolator, Schismopathic, Unborn (bio), Thanatos, Krzysztof Andrzejewski & STHRASHYDŁO FESTIVAL, Sparagmos, Smirnoff, D.O.C., Toxic & Toxic, Betrayer, Condemnation (bio),Hazael, Violent Dirge (bio), Schizoorgasm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *